Producent miesiąca

Valpantena to nazwa doliny, równoległej do Valpolicelli, w bliskim sąsiedztwie Jeziora Garda. Winiarze z Valpanteny dobrze znają jej charakterystykę, świetne gleby wzbogacone wapniem, łagodny klimat i dlatego już w roku 1998 postanowili zrezygnować ze sztucznych nawozów i środków ochrony roślin, zmierzając do uprawy organicznej. Dziś działania te wieńczą unijnym certyfikatem bio, wszystko z korzyścią dla jakości owoców, zwłaszcza delikatnych gron corvina. Flavio, Vanio i Federico to imiona trzech panów, którzy obecnie odpowiadają za całokształt procesu produkcji win Tezza, od uprawy winorośli teraz już całkiem ekologicznej, aż po butelkowanie. Trzej kuzyni Tezza są trzecim pokoleniem winiarzy w firmie założonej równo 60 lat temu. Rozmawiamy z Vanio Tezzą.

 

Jak sobie dajecie radę w trudnych czasach pandemii?

 

Włochy doświadczają kolejnych ograniczeń, zamyka się bary i restauracje, a sprzedaż wina znacząco spadła. Wiesz, w naszym kraju brak dostępu do wspólnego biesiadowania, czy choćby spotkania ze znajomym w kawiarni to ubytek w kulturze naszego życia... Coś jak Kraków bez hejnału i obwarzanka. Na szczęście nasza sytuacja nie jest zła, ponieważ winiarnia Tezza większość swojej produkcji sprzedaje na eksport. To również dzięki Rafa-wino, i naszym importerom z innych krajów nadal sprzedajemy wina.

 

A jak możecie ocenić ten dziwny rok od strony winnic?

 

Pasuje do sytuacji gospodarczej – to najtrudniejszy rocznik w moim życiu. Mieliśmy bardzo niskie zbiory z powodu warunków pogodowych. Deszcze przed winobraniem, burze i gradobicia zniszczyły część winogron. Musieliśmy je ostro selekcjonować, by zachować jakość, straciliśmy trzecią część zbiorów. A ten rocznik jest dla nas wyjątkowo ważny, bo 2020 będzie pierwszym certyfikowanym z uprawy organicznej, po czterech latach przygotowań formalnych i wieloletniej praktyce.

 

Vanio, co byś zmienił we włoskim świecie wina mając nieograniczone możliwości?

 

To trudne, ale chciałbym wpłynąć na wrażliwość i świadomość ludzi. Chodzi o to by bardziej doceniali niewielkie, rodzinne gospodarstwa winiarskie, które nie idą na łatwiznę kupując winogrona, tylko samodzielnie troszczą się o winnice, nierzadko w rygorze organicznej uprawy. Bo to jest prawdziwy producent wina – winiarz i winogrodnik w jednym, który kontroluje i odpowiada za cały proces produkcji, od sadzonki po butelkę.

 

Tak jak Tezza właśnie... OK, ale załóżmy, że ktoś Waszych win nie zna wcale. Co byś polecił, z którego Waszego wina jesteś najbardziej dumny?

 

Mój typ to rasowe ripasso: Valpolicella Superiore Brolo delle Giare. Jest kupażem naszej wiodącej odmiany corvina z mniej znanymi rondinellą i oseletą. Winogrona te poddajemy technice appassimento, czyli podsuszenia przez 30 dni. Wino zyskuje na koncentracji i charakterze. Dodatkowo dojrzewa aż dwa lata w beczkach dębowych.

 

Co zatem zjemy z tak treściwym winem?

 

Oczywiście można cieszyć się nim bez jedzenia, bo jest kompletne i atrakcyjne. Jednak to nie byłoby by we włoskim stylu! Ja lubię pić Brolo delle Giare w połączeniu z pieczoną wołowiną lub wieprzowiną. Treściwe wino do treściwej potrawy.

 

Jakie macie kierunki rozwoju i działania w nowym roku i dalej?

 

Dla winiarni Tezza to skupienie się na produkcji jakościowych win ekologicznych o dobrej relacji jakości do ceny, bo tego oczekują konsumenci na całym świecie. Rozumiemy to, zgadzamy się z nimi i chcemy wyjść tym oczekiwaniom naprzeciw.