Furmint był, jest i będzie podstawą wszystkich win tokajskich! Od tradycyjnych win słodkich, po nowoczesne wytrawne i eksperymentalne musujące. Szczep ten stanowi przewagę w winnicach regionu na poziomie trzech czwartych nasadzeń. Nie mogło go zabraknąć w tym teście. I to w dwóch różnych odsłonach!
Furmint charakteryzuje się wyraźną kwasowością, chętnie współpracuje ze szlachetną pleśnią – dlatego jest głównym bohaterem win późnego zbioru. Słodkich rzecz jasna, ale nie tylko, bo jest jedno niezwykłe wino wytrawne, częściowo produkowane przy udziale zrodzynkowanych przez pleśń winogron. To nieco zapomniany, absolutnie niemodny szamorodni száraz, czyli szamorodni wytrawny. Historyczna kategoria tokajska, która swą nazwę zawdzięcza kontaktom z Polakami! I mimo że nie było to najatrakcyjniejsze wino w degustacji, to jego wytrwały, wręcz słonawy orzechowy posmak i rześka natura spowodowały, że sprawił się najlepiej. Nie straszne mu były nawet potyczki z ostrym wasabi, dobrze zgrywał się ze słonością sosu sojowego, nawet z wędzonym łososiem! Niepozorny i zaskakujący zwycięzca, z prawdziwego lamusa, przemówił pełnym głosem! Hollokoi - Szamorodni
Biegunowo inny styl tokajski prezentuje nowoczesny, dopieszczony furmint z pojedynczej parceli o nazwie Zomborka, położonej nieopodal najwybitniejszych siedlisk winiarskich wokół Mádu. Elegancki, złożony bukiet uzupełnia subtelna faktura na podniebieniu. Niezauważalnie podparte beczką, mineralnie czyste, kulturalnie zrobione, czuć w nim jeszcze potencjał rozwojowy. Piękne wino, którym chce się delektować samodzielnie. Arystokrata z herbowej winiarni Degenfeldów, faworyt degustacji. Dzielnie sobie radził, choć nie miał tyle brutalnej wytrwałości do japońskich smaków, co szamorodni. Świetnie ożywiał elementy rybne i kleistość ryżu. Znikał przy chrzanie i imbirze, by powrócić w chwale z delikatniejszym elementem sushi. Taką siłę Feniksa ma furmint! Każdy łyk tego wina sprawia przyjemność. Grof Degenfeld Furmint Zomborka
