Racz Miklos Tamas i jego wina

Rácz Miklós Tamás to skromny winemaker. Nie gwiazdorzy, nie szuka poklasku, w myśl powiedzenia ciszej jedziesz, dalej zajedziesz, skupia się na samych winach. Oczywiście potwierdza, że wszystko zaczyna się od winnicy i owocu. Do tej pory oprócz kilku zewnętrznych projektów prowadził własną, małą winnicę w Diósviszló, w regionie Villány. „Do tej pory”, ponieważ niestety potwierdził w ostatnią środę jej sprzedaż.

Wina, na które trzeba było poczekać

Poznaliśmy się 6 lat temu podczas co rocznego węgierskiego rekonesansu. Po spotkaniu otrzymaliśmy do degustacji Pinot Noir i Cabernet Franc z wspaniałego rocznika 2011, które smakowały wybitnie. Niestety Miklós nie mógł eksportować wina, nawet do krajów unijnych - obeszliśmy się smakiem. Ponadto, niewielka produkcja (7000 – 8000 but.) była szybko dzielona między rodzimych odbiorców. Zapamiętałem jednak Miklósa i jego wina. Przez kolejne dwa lata dzwoniłem z nadzieją, że coś się zmieniło.

Dopiero trzy lata temu okazało się, że możemy rozpocząć współpracę – pojawiła się koncesja na eksport. Polski rynek nie stanowił wielkiej wagi dla łącznej produkcji 7000 - 10000 butelek. U nas nie jest łatwo jest sprzedać takie wina, to południowy, mniej znany region niż Tokaj czy Eger. Wina trafiają raczej do świadomego i zasobnego odbiorcy – sklepu specjalistycznego, restauracji, winebaru lub indywidualnego klienta.

Pomocna okazała się ubiegłoroczna polska degustacja regionu Villány. Miklós wystawiał się tam ze swoimi trzema winami z rocznika 2017 . Oprócz dwóch wymienionych wcześniej, było także Chardonnay. Wiem, że wielu tam obecnym bardzo się podobały. Od Sommelierów słyszałem głosy: najlepsze. Wina ukształtowane przez owoc oraz mikro oksydację w specjalnych kadziach z porami są tylko subtelnie utleniane. Ponadto zamknięcie na jakościową zakrętkę zapewnia spodziewaną jakość.

Producent ma swoje doświadczenie, oddajmy mu głos – niech sam się zaprezentuje.

Historia Rácza Miklósa

Urodziłem się w Pécs i nadal uwielbiam tu mieszkać. Moja mama i tata studiowali uprawę wina. Kiedy byłem młody, spędzałem dużo czasu w winnicy mojego ojca. W dzieciństwie zawsze chciałem być członkiem węgierskich sił obronnych. Kiedy przyszedł czas, lekarz powiedział mi, że nie ma mowy abym mógł pójść do armii, mam pewien problem z wątrobą. Potem musiałem znaleźć nowy cel w moim życiu. Zawsze lubiłem czas w winnicy moich rodziców, dlatego chciałem studiować ogrodnictwo. Poszedłem do Budapesztu na uniwersytet, aby studiować uprawę winorośli. Podczas studiów poleciałem na staż do Ohio State University i miałem okazję udać się do winnicy, aby przez rok praktykować w Chateau Grand Traverse, Mi, Traverse City. Podczas studiów starałem się założyć własną winnicę, więc w latach 2001-2004 posadziłem 1,8 ha Cabernet Franc, 1,0 ha Pinot Noir i 0,5 ha Chardonnay. W 2006 r. Zacząłem pracować jako kierownik winnicy w największej winnicy w regionie winiarskim Villány . W 2007 r. Pracowałem dla kolejnej dużej wytwórni win w Villány jako mistrz piwnicy do 2017 r. W 2009 r. Zrobiłem moje własne pierwsze wino na rynek. Obecnie produkuję 7000-10000 butelek rocznie. 2014 podróżowałem do Australii do Doliny Hunter, aby poznać tamtejsze winnice. W 2015 roku miałem okazję pracować przez rok dla winnicy w Nowej Zelandii w Marlborough (rodzinna winnica Babich). Obecnie uprawiam winnice i pracuję również dla winnicy w Villány, która jest własnością pary szwajcarsko-bawarskiej. Jestem dumnym ojcem dwóch synów i mam nadzieję, że w tym roku stanę się rezerwistą armii, dzięki czemu będę mógł spełnić marzenie z dzieciństwa.

Podróże do Nowego Świata wywarły ogromny wpływ na mój gust i moją „filozofię wina”. Staram się produkować wina owocowe, co pokazuje, jaki rodzaj winogron rośnie w moich winnicach, a nie opartych o beczkę lub inne dodatki. Od 2015 r. nie używam żadnej beczki, używam tylko zbiorników, które mogą jak beczka mikro utleniać wino.

Inną ważną częścią mojej filozofii jest poszanowanie natury, w której mieszkam, gdzie uprawiam winorośl. Uprawiając winorośli muszę zrobić wszystko, aby uszanować jej dom, którym jest Ziemia i Natura. Obecnie w mojej winnicy nie używam żadnych chemikaliów, używam tylko naturalnych materiałów. Wierzę, że to jedyny sposób na sukces.

Bezpośrednio sprowadziliśmy nowy rocznik Cabernet Franc 2018. Choć młodzieńcze, bardzo nam smakuje – dajmy mu chwilę (rok – dwa lata), to będzie wielkie wino!Świeże  owoce wraz o elegancką i subtelną strukturą sprawiają, że w degustacji w ciemno śmiało można powiedzieć – Pinot Noir z Nowego Świata – wino Miklós. Świeżość wina podkreśla delikatna perlistość. Z 2018 dysponujemy także ascetycznym Chardonnay, który choć nie porywa w pierwszym kieliszku, to po pewnym czasie świetnie się otwiera. Znowu: sam owoc i subtelność, bez dodatków i ozdobników. Takie wina lubimy.

Czekamy na nowy rocznik 2018 Pinot Noir. Będzie butelkowany wkrótce. Co dalej? W piwnicy czeka wino ze zbiorów 2019. Mamy nadzieję, że trafi ono na rynek w przyszłym roku. Ambitny winiarz zdradził zakup kieszonkowej winnicy na terenie miasta Pécs - ponoć to winnica w centrum miasta! Mówi, że będzie miał do niej z domu dwa kroki (do sprzedanej w Diósviszló musiał dojeżdżać ponad 30 kilometrów). Co to będzie? Zobaczymy.

Cieszmy się Cabernet Franc 2018 bo jest wspaniały.